sobota, 26 grudnia 2015

Podsumowania

Oto jestę!

Mamy koniec roku 2015. Roku ogromnych zmian, przeprowadzki do Niemiec, nowej pracy...

Ale nie o tym dzisiaj będzie mowa.
Kończą się właśnie najpiękniejsze święta roku, Boże Narodzenie. Przybyłam z tej okazji do mojego rodzinnego miasta kilka dni przed świętami. To, co zastałam, mocno mnie zaskoczyło.
Ogromny szał zakupów. Miałam na szczęście okazję oglądać tę całą zabawę z pozycji obserwatora, bo moi rodzice jakoś tak ogarnęli te święta, że już 19.12 mogłyby zostać dla nich sklepy zamknięte.

Zachciało mi się dekoloryzacji włosów w salonie fryzjerskim 23. grudnia, jednak efekt mnie rozczarował, fryzjerka nie chciała mi już tego zafarbować w Wigilię, więc musiałam skoczyć do Rossmanna po farbę. Rossmann znajduje się w centrum handlowym.
Wigilia, godzina 12:00. Za dwie godziny zamykają. A tam? Szał, kolejki i pikanie kart kredytowych. O tym, że nie ma gdzie zaparkować to chyba wspominać nie muszę.
Ale prezenty? U jubilera? Albo w sportowym? Kupować w Wigilię po 12:00?
Wcześniej sklepów nie było? Czasu nie było?

Nie rozumiem ludzi. I już.

Wstępnie podsumowałam swój budżet grudniowy. Poszałałam.
Styczeń będzie miesiącem bez zakupów.

Buuuziaki!

niedziela, 4 października 2015

Płać najpierw sobie

Październik ogłaszam miesiącem zmian. Detoksu wszelkiego typu. 
Rozwinę tę ideę prawdopodobnie na dniach.

Zgodnie z regułą płać najpierw sobie - którą znam jednak nie wiedzieć czemu nie zawsze używam - to co jest w gotówce musi wystarczyć na bieżące potrzeby.

To, co jest na koncie, ma na nim pozostać do końca miesiąca.

Druga rzeczy dotycząca finansów to: 
Październik miesiącem BEZ zakupów kosmetycznych. Żadnych 
potrzebuję błyszczyka! (a mam już cztery)
coś fajnego poleca moja ulubiona youtuberka!
ten balsam do ciała wydaje się być super! (a może najpierw skończę te 3 co stoją otwarte?)

Pozdrawiam, M.