Składa się tak (nie)fortunnie, że w mojej pracy bardzo ważna jest szeroko pojęta wizualizacja.
Taka skuteczna wizualizacja musi posiadać kilka cech. Oto pierwsze z nich:
1. Dobra wizualizacja musi być najprostsza jak tylko się da o ile realizuje przy tym wyznaczony cel.
2. Istnieją tylko dla kolory: zielony i czerwony. Czasami na drodze wyjątków dopuszcza się jakieś pośrednie... ale generalnie albo coś zostało zrobione jak trzeba - zielony - albo nie - czerwony. Jak się nie umiemy zdecydować czy jest dobrze, czy źle to znaczy, że jest źle.
3. Kolor czerwony jest dobry, jest lepszy i ważniejszy niż zielony. Pozwala na odkrycie błędu. Jeżeli nasze wyniki są tylko zielone to oznacza to, że albo pracujemy poniżej swoich możliwości albo nie wykrywamy problemów i udajemy, że ich nie ma.
4. Wizualizacja musi być widoczna - żadne pliki w komputerach. Kartka papieru i taśma klejąca - na ścianę, szafę... drzwi. Cokolwiek. Ma być umieszczona w widocznym miejscu.
...
Mam kilka celów na najbliższy rok. Podzielone są one na kilka kategorii - między innymi jest kategoria "ciało".
Jak już wspomniałam ostatnio, jestem łajzą, która po przebiegnięciu stu metrów potrzebuje karetki a dwustu już prawie karawanu.
Mój cel to być w stanie przebiec 15km ciągiem przed pierwszym czerwca 2016r. Czas tego biegu jest sprawą drugorzędną ewentualnie jak cel będę realizowała szybciej niż założyłam, wtedy zweryfikuję go nadając tym 15km odpowiednie ramy czasowe.
Drugi, mniejszy cel, to redukcja wagi. Pierwszym jego etapem jest zejść poniżej 51,0kg przed pierwszym marca 2016. Waga startowa to 55,5kg.
Wracając do wizualizacji...
Stworzyłam taką dla swoich celów w kategorii ciało o od trzech dni ją systematycznie aktualizuję. Motywuje mnie ona okrutnie. Za jakiś czas wrzucę zdjęcie na bloga.
Polecam zrobienie własnej! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz